Siostrze zachciało się bransoletek, więc musiałam rozłożyć warsztat - siostra stwierdziła, że mam za mały stół ;-) Skoro już warsztat jest to trzeba coś podziubać z koralików - tylko, że wena twórcza uciekła :-(
a poza tym...
dziś zdjęli mi szwy :-)
i za dwa tygodnie wizyta kontrolna i usg :-)
Poza tym dostałam niespodziewajną niespodziewajkę od kuzynki z Warszawy :-)